Wpis gościnny Moniki Dzingielewskiej.
Co ma jakość do zarządzania projektami? Jak definiować i mierzyć jakość w projekcie i co właściwie mierzyć? I wreszcie – jak zmienić „jakoś” na „jakość”? Po cukierniczym wstępie w drugiej części serii Moniki Dzingielewskiej przeczytamy o tym jak „zabrać się” za jakość w projekcie i organizacji.
O jakości słów kilka
Pytając o definicję jakości, trudno znaleźć jednoznaczną i konkretną „regułkę”. No cóż, pewnie wynika to z faktu, że jest to pojęcie z pogranicza filozofii i… fizyki. Nic w tym dziwnego skoro jakość może być rozpatrywana jako zbiór cech danego przedmiotu zarówno tych namacalnych, mierzalnych, jak również tych ulotnych, trudno definiowalnych, subiektywnych dla poszczególnych odbiorców, takich jak satysfakcja, smak, zapach (choć i te cechy naukowcy za wszelką cenę chcą oprawić w ramy różnych miar i metryk).
Nie istnieje uniwersalna funkcja opisująca, jaki związek istnieje pomiędzy poszczególnymi cechami z obu dziedzin, choć już istnieją metody, które badają zależności pomiędzy nimi (np. Kansei). Jedno jest pewne. O ile rzadko spotykana jest sytuacja, że produkt określany jest jako „produkt wysokiej jakości”, gdy zadowala jakiś niewielki zbiór osób, a nie spełnia on jasno zdefiniowanych, ogólnie przyjętych kryteriów jakościowych, takich jak np. niezawodność, o tyle jeśli zapewnimy, że produkt spełnia te kryteria, wielce prawdopodobne jest to, że będzie również satysfakcjonował większe grono odbiorców.
Żeby uprościć to zawiłe stwierdzenie, powiem po prostu, że istnieje zdecydowanie większe prawdopodobieństwo, że odpowiednio wypieczone ciasto z odpowiednią ilością cukru będzie smakowało większości naszych gości, niż takie, w którym tego nie zagwarantujemy.
Najpierw proces
Aby jednak dojść do produktu o wysokiej jakości, musimy zacząć od procesu, w ramach którego ten produkt wytwarzamy. Dotychczas powstało wiele norm, standardów, systemów zarządzania i nurtów filozoficznych dotyczących jakości. Jedne z nich, takie jak ISO 9001 skupiają się na definiowaniu wymagań odnośnie samego systemu zarządzania jakością, inne takie jak TQM (ang. Total Quality Management) stanowią o całościowym podejściu do zarządzania przedsiębiorstwem. Jeszcze inne, takie jak Kaizen stają się wręcz pewnymi trendami filozoficznymi polegającymi na ciągłym udoskonalaniu produktów i usług.
Od wielu lat coraz więcej mówi się o metodach Six Sigma czy Lean Management, których celem nadrzędnym jest wprowadzenie takich działań, aby maksymalnie zmniejszyć liczbę powstających usterek w procesie produkcyjnym, a co za tym idzie zminimalizować koszty na etapie wytwarzania i utrzymania produktu. Jeśli chodzi o przedsięwzięcia informatyczne coraz powszechniejsze jest stosowanie DevOps, który z kolei kładzie nacisk na wprowadzanie usprawnień i automatyzacji w procesie wytwarzania oprogramowania i usług informatycznych tak, aby charakteryzowały się one wysoką niezawodnością przy maksymalnie krótkim procesie wytwarzania.
Metodyki zarządzania projektami
Te i inne podejścia nakładają się na różne metodyki zarządzania projektami. Mamy Kanban przypominający taśmę produkcyjną w fabryce, Scrum skupiający się na iteracyjnym dostarczaniu nowych funkcjonalności, metodyki, które stanowią mieszankę różnych podejść (np. ScrumBan) i takie, które proponują jeszcze inne praktyki ulepszające proces wytwórczy. Jeśli jednak przyjrzymy się dokładniej różnym metodykom, metodom, podejściom i systemom zarządzania, to zauważymy pewną prawidłowość – wszystkie one oparte są na cyklicznym wyciąganiu wniosków i cyklicznym wprowadzaniu usprawnień, których głównym celem jest zapewnienie wysokiej jakości procesów i produktów.
Cykl Deminga
Moim zdaniem niezależnie od tego w jakiej firmie pracujemy i jakie metodyki stosujemy, zawsze nasze działania (zwłaszcza, ale nie tylko w obszarze jakości) będą się w uproszczeniu sprowadzały do cyklu Deminga, który (powtarzając za Wikipedią) opiera się na następujących działaniach:
- PLAN – zaplanuj działania, które mają usprawnić/polepszyć proces
- DO – wykonaj zaplanowane działania, wprowadź je w życie
- CHECK – sprawdź czy rzeczywiście osiągasz lepsze efekty
- ACT – popraw dotychczasowy proces, aby działania stały się normą/standardem i monitoruj ich stosowanie
W kolejnej części artykułu pokażę na bazie własnych doświadczeń, jak można (zgodnie z cyklem Deminga) identyfikować przykładowe metryki jakościowe dotyczące zarówno procesu jak i samego oprogramowania, jakie wnioski można na ich podstawie wyciągnąć i jakie usprawnienia wdrożyć w życie, aby wciąż polepszać naszą niezawodność w tak złożonym świecie projektów informatycznych.
Zobacz wszystkie wpisy z serii:
Monika Dzingielewska – kierownik zespołu programistów
Moje doświadczenia skupia się głównie wokół koordynowania prac zespołów programistycznych w dużych i złożonych projektach informatycznych. Od początku pracy zawodowej fascynują mnie zagadnienia związane z procesem wytwórczym, planowaniem wydań oraz zarządzaniem konfiguracją oprogramowania.